Nad morzem moje włosy były targane przez wiatr, myte lodowatą woda, grzały się na słońcu, a nawet zaliczyły kąpiel w morskiej wodzie. Na szczęście wzięłam ze sobą olejek babydream i silikonowe serum, dzięki czemu nie zauważyłam pogorszenia ich stanu.
Włosy bywały rozpuszczone.
Związane w kucyk
A także miały swój bad hair day, podczas którego straszecznie się puszyły, plątały i marudziły.
Mój wyjazd nie wpłynął niekorzystnie na moje włosy, wróciły do domu można powiedzieć nawet bardziej błyszczące i pełniejsze życia niż pojechały. Wszystko zapewne dzięki odpoczynkowi i leniuchowaniu na plaży. Niestety zawiedziona jestem faktem, że nie znalazłam nigdzie ciekawego sklepiku i nie przywiozłam sobie żadnej "pamiątki" włosowej.
(Po kliknięciu każde zdjęcie się powiększy)
A tutaj moje kolejne dzieło ;)
Pozdrawiam,
Ms.Yuuki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz