Niestety jestem bez aparatu, więc i zdjęć włosów na razie nie będzie.
Za mną mała rewolucja i zmiana. Mianowicie naszła mnie ochota na zmianę koloru. Padło na czarny bez Joanny. Z farb tej firmy jestem niesamowicie zadowolona, bo nie zauważyłam większych uszkodzeń włosów. Jedynie małe przesuszenie dające się łatwo naprawić odżywką Garniera z Avocado. Nie powodują u mnie większego wypadania włosów, ani rozdwojenia końcówek. Ostatni raz włosy podcinałam w styczniu, a ja ciągle nie widzę ani jednej rozdwojonej czy złamanej końcówki ^^. Kolor jest dość trwały a przede wszystkim ładnie się wypłukuje.
(jeżeli klikniecie na zdjęcie powiększy się)
Kolor ma zimny odcień bez ciepłych refleksów. Chyba nawet lepiej się czuję we włosach czarnych aniżeli brązowych. Nie twierdzę jednak, ze do brązów nigdy nie wrócę ;) Włosy farbuję, bo twierdzę, że mam je po to aby dobrze wyglądać. Dbam o nie po to żeby dobrze wyglądać, a mój naturalny kolor jest nijaki, nie pasuje do mnie zupełnie.Dzisiaj eksperymentuję z siemieniem lnianym. Pierwszy raz i chyba dodałam za mało wody... Ale to nic, nie poddaje się. Relację zdam po użyciu ;)
Pozdrawiam,
Ms.Yuuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz