czwartek, 18 lipca 2013

BingoSpa maska do włosów proteiny kaszmiru i kolagen.

Witam Was, dzisiaj przychodzę z maską, która miała być bublem totalnym, ale pokazała swoje inne oblicze.
Zachwycona maską BingoSpa mało shea i pięć alg, postanowiłam kupić inną maskę tej firmy. Jednak jej pierwsze użycie całkowicie mnie do niej zniechęciło. Byłam rozczarowana i skłonna określić ją miarą bubla, jednak po pewnym czasie leżenia w szafce oczarowała mnie.
Opakowanie

Maska mieści się w dużym plastikowym słoiku, na którym naklejona jest etykietka. Bardzo wygodnie się otwiera, a przy kupnie jest dodatkowo plastikowe zabezpieczenie żeby maska się nam przypadkiem nie wylała i nie upaćkała wszystkiego. Słoiczek łatwo się odkręca nawet mokrymi i śliskimi dłońmi. Otwór jest bardzo duży, można spokojnie włożyć do niego dłoń oraz wydobyć kosmetyk do samego końca. Nic się nie marnuje, nie trzeba nic rozcinać. Czyli coś, co większość ludzi lubi. 
Szata graficzna jest skromna, nie przesadzona. Mnie osobiście się podoba, ale to rzecz gustu. 
Kolejnym plusem opakowania jest to, że można go później wykorzystać to przechowywania na przykład spinek, gumek itd. 
Konsystencja
Konsystencja przypomina trochę budyń. Maska jak widać na załączonym zdjęciu jest biała. Nie spływa z włosów ani z ręki podczas nakładania. 
Zapach
Może być on trochę kontrowersyjny, ponieważ kosmetyk pachnie... męskimi perfumami. Jest to dosłownie intensywny męski zapach, który utrzymuje się na włosach dość długo. Dlatego, jeżeli ktoś nie lubi takich zapachów raczej bym odradzała. 
Działanie i wydajność
Na początku maska okazała się dla mnie kompletną klapą. Próbowałam użyć jej do mycia włosów tak jak robiłam to z maską pięć alg, ale niestety po wysuszeniu na głowie miałam strąki, które wyglądały tak jakbym nie myła głowy co najmniej pięć lat. Później próbowałam używać jej tak jak zaleca producent po umyciu włosów nałożyłam na włosy i skórę głowy, odczekałam chwilę, spłukałam naprawdę bardzo dokładnie. Jednak i tym razem włosy były nieprzyjemnie oblepione i wyglądały po prostu na brudne. 
W końcu maskę zaczęłam nakładać przed myciem i nakładana sama dawała taki sam efekt, ale już przy zmieszaniu z olejem włosy były sypkie i miękkie. 
Postanowiłam więc masce dać jeszcze szanse i nałożyłam dosłownie odrobinę na połowę włosów po myciu, trzymałam przez ok minutę i spłukałam. W efekcie włosy również były lejące, gładkie, miękkie. 
Podsumowując z tym kosmetykiem zdecydowanie łatwo przesadzić. Wystarczy odrobina za dużo aby mieć na głowie coś bardzo niefajnego. I o ile dla mnie to nie było problemem, bo włosy myje wieczorem, wiec po wyschnięciu mogę od razy zrobić to drugi raz, to dla osób które myją włosy rano może być przyczyną zszarpanych nerwów.
Jeśli chodzi o wydajność, to nie zużyłam nawet połowy mimo częstego używania od 4 miesięcy. 
Cena i dostępność
Ja swoją maskę kupiłam w TESCO za ok 8zł 
Skład
 Aqua, 1 Heksadecanol, 1 Octadecanol, Ceteareth- 20 (and) Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydrolyzed Keratin (Cashmere), Sluble Collagen, Parfum, Citric Acid, Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben.

Aqua - woda 
1 Heksadecanol i 1 Octadecanol - emolienty czyli nawilżacze
 Ceteareth- 20  - substancja myjąca
Cetearyl Alcohol - oblepia włos emolient tłusty majacy za zadanie zmniejszyć odparowywanie wody z włosa
Stearamidopropyl Dimethylamine - działanie antystatyczne oraz odżywcze
Hydrolyzed Keratin (Cashmere) - substancja filmotwórcza mająca za zadanie zatrzymać wode w głębi włosa 
Sluble Collagen  - kolagen, nawilżacz
Parfum - zapach
Citric Acid - wspomagacz i stabilizator
Methyl Paraben - konserwant
Sodium Benzoate - konserwant
Ethyl Paraben - konserwant

Nie wiem czy kupie ją kiedyś ponownie, ale moim zdaniem warto spróbować. Nie kosztuje krocie, a włosom może odpowiadać i robić wiele dobrego.
Pozdrawiam, 
Ms. Yuuki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz